Wiem, że już to mówiłam ale powiem jeszcze raz... KOCHAM WIEŚ.
Życie na wsi ma swoje plusy i minusy ale dla mnie największą i najpiękniejszą zaletą jest to, że w tak słoneczny dzień jak dziś mogę wyjść na dwór, usiąść na trawie i cieszyć się ciszą i spokojem.
Wyjątkowo odpoczywałam nie u nas w ogrodzie a na ranczu :) Nazywamy tak miejsce gdzie tata M ma swoją stolarnię. Ranczo oddalone jest od naszego domu o ok. 20 km. Czasem jeździmy tam żeby przygotować sobie deski do nowego projektu.
Dziś pracował M a ja relaksowałam się na trawie.
Po całym tygodniu pracy w biurze miło jest spędzić czas na świeżym powietrzu.
Ostatnio przeczytałam wpis Magdy z Simply About Home o prostych rzeczach... nie czytaliście? koniecznie nadróbcie. Ja od jakiegoś czasu cieszę się z każdej małej rzeczy, z każdego dnia i doceniam to co mam :)