Quantcast
Channel: Od inspiracji do realizacji
Viewing all 537 articles
Browse latest View live

4 pomysły na WALENTYNKI w domu

$
0
0



Zmęczyły Was już trochę te walentynki? Jeśli podbnie jak my nie lubicie tłumów w kinach, restauracjach i ogólnego szaleństwa to mamy dla Was kilka pomysłów na spędzenie walentynek w domu... 


________________________________

Może uznacie nas za mało romantycznych ale na kolację czy do kina wolimy wybrać się w każdy inny dzień roku a nie 14 lutego. Zaglądamy do naszych ulubionych restauracji w Kaliszu, gdy nie ma tam oblężenia :)


Spędzenie Walentynek w domowym zaciszu może być jednak przyjemne. Co możemy zrobić tego dnia? 


OBIAD lub KOLACJA

Jak mówią "przez żołądek do serca". Mimo, że do serca męża trafiłam już jakiś czas temu to wciąż potrafię go mile zaskoczyć przygotowując nową potrawę. 
Ostatnio przyrządziłam krem z pieczonej papryki według przepisu z książki "Ekonomiczna Ekologiczna Kuchnia" Moniki Mrozowskiej
Polecam Wam ten krem, jest pyszny!


WINO

lub szampan... zależy co lubicie :) Gdy położycie już dzieci spać możecie pozwolić sobie na lampkę wina. Zdecydowanie pozwoli Wam to na chwilę zapomnienia ;)


FILM


Sale kinowe w dniu 14 lutego zazwyczaj są przepełnione i absolutnie nie kojarzy nam się to z romantyzmem. Zdecydowanie przyjemnoej obejrzeć film w domu, na wygodnej kanapie, bez siorbiących coca-colę sąsiadów ;) 
Możemy wybrać film z netflixa, showmaxa lub kupić płytę. My wybraliśmy "Sztukę kochania", której jeszcze nie widzieliśmy. Ten film to z pewnością dobry wybór na romantyczny wieczór ;)



 MASAŻ

Nic tak nie odpręża jak masaż. Idealne zwieńczenie wieczoru. Możemy zapalić świece, użyć olejku i zrelaksować się po cięzkim dniu.



Pamiętajcie też o dodatkach, które umilą Wam wieczór, świece, ulubiona muzyka, ciepły kocyk i przede wszystkim o miłości :) 

Pozdrawiamy
Ania i Michał


Motywy roślinne we wnętrzach. Nasz salon.

$
0
0


Uległam modzie. Nie chodzi o ciuszek. Mówię o modzie na rośliny. Jeszcze kilka miesięcy temu sama bym siebie o to nie podejrzewała. Tymczasem do salonu powoli wkracza zieleń...

__________________________________


Roślinne motywy pasują zarówno do tych nowoczesnych jak i bardziej tradycyjnych wnętrz. A trzeba tez wspomnieć, ze zieleń pozytywnie wpływa na nasz nastrój. Po długiej jesieni i zimie taka dawka pozytywnych bodźców na pewno się przyda!



Początkowo w naszym salonie jedynymi roślinnymi akcentami były kwiaty w wazonie lub sezonowo żonkile, hiacynty czy bzy. Z czasem zaczęło mi jednak brakować roślin, które oprócz ożywiającej zieleni liści wniosłyby także pozytywna energię do wnętrza. 


Wiecie, musze się Wam przyznać, że mam ostatnio jakiś kryzys mocy i staram się wspomagać różnymi metodami. Sama kawa już nie wystarcza ;)

Pamiętajcie jednak, ze soczyście zielone dodatki czy egzotyczne dekoracje to nie do końca mój klimat. Jeśli mówimy o wprowadzeniu zieleni do naszego domu to będą to stonowane dodatki i kwiaty, które nie urosną niczym baobab ;)


Czym jest styl URBAN JUNGLE?

Styl urban jungle, który w ostatnim czasie króluje we wnętrzach na instagramie jest bardzo przyjemny dla oka i obserwuję go z ogromnym podziwem. 


Styl ubran jungle to przede wszystkim dwa elementy – pełna paleta zieleni oraz roślinne motywy. Szczególnie modna  w ostatnim czasie jest monstera. Czy jako żywa roślina czy jako motyw na obrazach i poduszkach pojawia się coraz częsciej we wnętrzach.

Poduszki z roślinnym motywem, dekoracje ścienne z liśćmi wyglądają fantastycznie. Nie zmienia to jednak faktu, ze nasz dom nigdy nie stanie się dżunglą. 



Wybierając rośliny do domu zwracam uwagę na to do jakiej wysokości urosną, jakiego koloru będą miały kwiaty (czerwony nie przejdzie ;) ) a wprowadzając roślinne dekoracje sięgam po te z delikatna zielenią.



W ostatnim czasie w salonie pojawił się nowy kwiat o nazwie skrzydłokwiat. Dostałam go od siostry, która twierdzi, ze nie wymaga on dużej uwagi. Podobno sam pokażę mi kiedy będzie potrzebował wody. Zobaczymy ;)

Mam już na oku kolejne mało wymagające rośliny, które chciałabym mieć w domu. Zobaczymy czy mam rękę do kwiatów.



Poza żywa roślinnością w salonie pojawiły się też nowe plakaty. Na ścianie tv wcześniej wisiały ramy ze zdjęciami z naszej sesji ślubnej ale irytował mnie odcień ramek - wpadał w krem.



Wspomniałam wcześniej o zmienie na ścianie telewizyjnej. Zdjęcia, które wcześniej tutaj wisiały zawisną pewnie w innym pomieszczeniu. Tym razem wybrałam białe proste ramki i plakaty z motywem roślinnym. Chciałam aby rośliny były na białym tle by jeszcze bardziej rozjaśnić to pomieszczenie.

Nowe plakaty z liśćmi są z posterilla.pl. Moim ulubionym jest plakat z liściem paproci a za raz za nim ten z liściem bananowca. Plakaty możecie zamówić z ramkami lub bez.

Czekam też na nowe roślinki, które zamówiłam. Mam nadzieję, że nic się im nie stanie w przesyłce.
  



__________________________________

Kochani mamy dla Was niespodziankę. Wraz z posterilla.pl przygotowaliśmy rabat specjalnie dla czytelników naszego bloga.

20% rabatu na zakupy na posterilla.pl

Wystarczy, że w koszyku zakupowym wpiszecie kod: OIDR

__________________________________


A czy Wy ulegliście modzie na rośliny w domu? Jeśli tak to może polecicie mi rośliny, kóre są mało wymagające.

Pozdrawiam Ania


Warto przeczytać - Rozmówki Małżeńskie Z. Lew-Starowicz

$
0
0

Nie pamiętam czy na blogu pojawiła się już recenzja jakiejkolwiek książki. Wzmianki, polecenia owszem, ale wpisu poświęconego jednej książce chyba jeszcze nie było.


____________________________________

Po przeczytaniu książki, którą dostaliśmy w prezencie ślubnym wiedziałam, że muszę się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami i zachęcić Was do przeczytania. Aż żałuję, że zostawiłam tę lekturę na sam koniec. Od ślubu minęły przecież już prawie dwa lata.



O jakiej książce mówię?

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz napisał książkę „Rozmówki małżeńskie”, którą opisują tak:

„Tak jak uczymy się angielskiego czy hiszpańskiego, tak koniecznie powinniśmy się wreszcie nauczyć języka damsko-męskiego. Bo różnice są naprawdę spore, a z nieznajomości tego języka bierze się większość nieporozumień w związkach. Zbigniew Lew-Starowicz po serii bestsellerowych "O kobiecie" i "O mężczyźnie" tym razem w roli nauczyciela najważniejszego języka!”

Książka ta miała swoją premierę w 2016 roku i według mnie powinna być na półce bestsellerów przez cały czas.




W „rozmówkach małżeńskich” profesor Starowicz pokazuje punkt widzenia kobiety i mężczyzny na ten sam temat. Jakie było moje zaskoczenie, gdy przeczytałam pierwsze rozdziały i okazało się, że to co dla nas kobiet wydaje się oczywiste może być kompletnie niezrozumiałe dla mężczyzn. Z pozoru prosty przekaz może zostać odebrany zupełnie odwrotnie niż tego oczekujemy. I nie oszukujmy się, to działa w dwie strony :)


Książka składa się z bardzo krótkich rozdziałów o ciekawie zapowiadających tytułach: bo Ty ciągle siedzisz w pracy!, kochasz mnie jeszcze?, dlaczego wszystko muszę robić ja?.Każdy rozdział to wyjaśnienie sytuacji z życia par. O zgrozo, nie raz miały one miejsce w naszym życiu :D 


Nie chcę Wam zdradzać szczegółów książki a zachęcić by po nią sięgnąć. Nawet jeśli nie macie czasu na czytanie to ta książka nie zajmie Wam go zbyt wiele. Jeden rozdział to od dwóch do kilku stron. Pamiętacie, że mam kilkumiesięczne dziecko? Chwila z książką to dobry pomysł by nieco odreagować po całym dniu słuchania „jadą, jadą misie”.

Ja jestem teraz mądrzejsza jeśli chodzi o damsko-męskie relacje, tak mi się przynajmniej wydaje ;)


Książkę możecie kupić tutaj: inbookflowbookspaskarzznak. Książka często objęta jest promocją więc warto porównać ceny.


Jeśli czytaliście "Rozmówki malżeńskie" to koniecznie dajcie znać jaka jest Wasza opinia. Czy również polecacie tą książkę?

Pozdrawiam Ania

DIY: Stół z miłosną historią w tle

$
0
0


Bo to się zwykle tak zaczyna...
Sam nawet nie wiesz jak i gdzie ...


Tak śpiewał Fogg ale ja dziś nie będę śpiewała - nie chcielibyście tego słyszeć :D

Chciałam nawiązać do historii stołu, który widzicie na zdjęciu powyżej. Stół wystawił jeden z sąsiadów, gdy mieszkałam jeszcze w bloku w mieście.

Krótko mówiąc chciał się go pozbyć... i całe SZCZĘŚCIE! Bo tym sposobem mam go ja i cieszę się z tego ogromnie.

Stół miał bardzo ładne drewniane nogi ale fatalny plastikowy blat! Początkowo stał w salonie i służył mi jako biurko do pracy. Nie nacieszyłam się nim długo bo zaraz po przeprowadzce na wieś trafił do piwnicy, gdzie czekał na odnowienie.
Stał tak kilka miesięcy aż w końcu któregoś dnia posłużył mi do niecnego planu spotkania się z synem pewnego stolarza ;)


Na zdjęciu powyżej widzicie jak stół wyglądał tuż po przejęciu ;) Zżółknięta farba i paskudny plastikowy blat (nie widać tego ale musicie mi wierzyć na słowo). Ahaa plastikowy ale imitacja marmuru. Możecie to sobie wyobrazić? 



Wybaczcie mi jakość zdjęć ale nie mogę znaleźć lepszych z salonu z czasu gdy stał już tam stół a zapomniałam zrobić zanim zabrałam się do renowacji.

Do roboty! ;)
Na pierwszy ogień poszły nogi.


Szlifowanie do surowego drewna.


Malowanie - etap, który mnie bardzo cieszy bo widzę jak pięknie będzie mebel wyglądał po.


Do pomalowania nóg użyłam białej farby? Jak to? Przecież finalnie jest czarny. A no tak. Zmieniłam zdanie :D Po pomalowaniu stołu na biało uznałam, że nie będzie dobrze wyglądał przy kuchennych meblach, których fronty nie są czysto białe. Szlifowanie od nowa i malowanie na czarno :D

Oprócz pomalowania i zrobienia nowego blatu podwyższyliśmy też całą konstrukcję. Dodaliśmy po bokach deski tak by pod blatem powstała półka. Dzięki temu stolik jest tej samej wysokości co blat kuchenny.


Wracając do początku naszej historii... Pewnego październikowego wieczoru.... tak powinnam zacząć :) 

Czy jesteście gotowi na wooden love story? Daruję Wam szczegóły ;) W ogronym skrócie... poprosiłam kolegę aby jego tata, który jest stolarzem zrobił dla mnie blat do stołu. Kilka dni... może tydzień później spotkaliśmy się na kawie a dziś pijemy razem kawę codziennie. 

Ten kolega jest już moim mężem 





Na koniec dodaliśmy gałki meblowe z numerami. Służą przede wszystkim do wieszania ściereczek i torby na zakupy. Gałki z numerami przeleżały u mnie kilka lat a są z reGAŁKA.pl







stołki - Ikea / DALFRED 

podkładki - allegro.pl 

plakat mapa - diy (do pobrania TUTAJ) 

kosz na wodę - DIY 

rolety- dekoria.pl 

patera na owoce - kupiona w Kazimierzu Dolnym


Pozdrawiam Ania







DIY: Jak zrobić tort z pieluch?

$
0
0


Tort z pieluszek jednorazowych to nie tylko wspaniała dekoracja przyjęć baby shower ale także praktyczny prezent dla malucha. Jak go zrobić? Zerknijcie dalej...


Na początku stycznia zorganizowałam dla mojej siostry przyjęcie baby shower. Asia oczekiwała drugiej córki. Pola  jest już na świecie i jest śliczna :) 

Wracając do samego przyjęcia... Baby shower dla dziewczynki przygotowałam po raz pierwszy. Wcześniej zdarzyło mi się uczestniczyć i przygotowywać dekoracje na przyjecia dla chłopców. Wtedy królował błękit i mięta. 

Tym razem kolorami przewodnimi w dekoracjach były róż, szarość i biel. Relację z przyjęcia pokażę w osobnym wpisie. Dziś chcę się skupić na torcie z pieluszek.


Do wykonania tortu z pieluch potrzebne będą:

44 pieluszki jednorazowe 

podstawka, np. okrągła z pepco

gumki recepturki - 3 szt.

tasiemki i inne dekoracje wg. uznania



KROK 1
Pierwsza warstwa to 22 pieluszki. Aby ułatwić ułożenie pieluszek na środku podstawki położyłam puszkę od mleka (może to być równie dobrze butelka). Po naciągnięciu gumki recepturki na pieluszki usunęłam puszkę. 


KROK 2
Druga warstwa powstała z 14 pieluszek.Tutaj wystarczyło ułożyć pieluszki jak w pierwszej warstwie, bez konieczności wspomagania się puszką.



KROK 3
Ostatnia warstwa powstała z 8 pieluszek. Aby się nie rozpadała także nałożyłam na nią gumkę recepturkę.



KROK 4
Gumki recepturki zakryłam wstążkami. Aby piętra tortu trzymały się razem wszystkie warstwy połączyłam wstążką. 



KROK 5
Całość udekorowałam kwiatami z papieru, które ułożyłam kaskadowo. Takie papierowe dekoracje możecie kupić gotowe np. na allegro lub wykonać samodzielnie.


Robiliście kiedyś taki pieluszkowy tort?

Pozdrawiam Ania


Sofa czy narożnik? Co wybrać do salonu?

$
0
0

Stoimy przed trudną decyzją. Czy wybrać stylową sofę a może praktyczny narożnik? Co wziąć pod uwagę podaczas zakupy nowego mebla do salonu? O naszych rozważaniach przeczytacie poniżej.


1, 2, 3, 4

Wśród planów na ten rok mamy między innymi zakup nowej kanapy lub narożnika do salonu. Pewnie zastanawiacie się dlaczego chcemy zmienić kultowego już Ektorpa na coś innego?



Nasza biała kanapa po prostu się wysłużyła. Pomijając fakt, ze biały pokrowiec nie wygląda już dobrze (delikatnie mówiąc) to i cała konstrukcja jest już w złym stanie. Pokrowce były już prane w odplamiaczu i wybielaczu a mimo to plamy zostały. Jednak najważniejszym argumentem przemawiającym za zmianą jest potrzeba aby nowa kanapa posiadała funkcję spania. Michał nie lubi kanapy z Ikea bo jest według niego za miękka.



Spokojnie, nie przenosimy się ze spaniem do salonu! My i Leon nadal będziemy zajmować sypialnię :) Zależy nam na dodatkowym miejscu do spania dla naszych gości. Od czasu do czasu chcemy przenocować znajomych a brak pokoju gościnnego wymusza ulokowanie ich w salonie :) 

______________________________________


Nasze oczekiwania wobec nowej kanapy to: 


funkcja spania 

obicie w szarym kolorze 

prosta budowa

drewniane nóżki i pikowania 


______________________________________


Odwiedziliśmy kilka salonów meblowych w Kaliszu ale nic nas nie urzekło. Zaczęliśmy więc szukać kanapy w internecie. 

Pierwszy spodobał nam się narożnik Quest. Jest prawie idealny. Wymiary ok, funkcja spania, obicie dostępne m.in w kolorze szarym, pikowania i drewniane nóżki. 

Dodatkowa pufa wygląda świetnie i może służyć jako stolik kawowy. Już nawet wymyśliłam jak zrobić tacę, która służyła by jako blat. Jednak... ta pufa to również element, który składa się w całość aby uzyskać powierzchnię do spania. Tego się obawiamy. Pufa jest mocowana do reszty i boimy się czy będzie to wygodne, czy nie będzie odsuwać się od narożnika (z czasem). 

Za tym wyborem przemawia też cena. Narożnik z funkcją spania poniżej 2 tysięcy złotych to biały kruk wśród narożników.




Narożnik Quest jak na razie jest numerem jeden. Zaraz za nim są trzy inne modele, np. kanapa Antilia. Spełnia wszystkie nasze wymagania i także cena daje jej dodatkowe punkty :) Małym minusem jest mniejsza powierzchnia spania niż w przypadku narożnika.



Nasze dylematy toczyły się pomiędzy narożnikiem Quest a kanapą Antilia do czasu gdy na jednym z kont na instagramie nie zobaczyłam sofy Pure :) Bardzo mi się spodobała jej prosta forma i te poduszki! Cudo. Sofa Pure (Agata Meble) spełnia wszystkie wymagania i podobnie jak dwie poprzednie opcje kosztuje poniżej 2 tysięcy.


Kolekcja Pure jest boska i w dodatku jest w niej także narożnik! Nieco większy niż Quest. Oczywiście spełnia wszystkie oczekiwania. Narożnik idealny gdyby nie cena :/ Niestety kosztuje nieco mniej niż 4 tysiące złotych. Teraz pytanie czy przekroczyć zaplanowany budżet? Czy może wstrzymać się z zakupem na jakiś czas. Modlić się by przecenili? :)



Kochani chcieliśmy się podzielić z Wami naszym dylematem. Liczymy, że coś podpowiecie :) Może macie u siebie, któryś z powyższych mebli i możecie nam go polecić lub nie. Nigdy nie mieliśmy kanapy/narożnika z funkcją spania więc może powinniśmy zwrócić na coś uwagę? 


Pozdrawiamy Ania i Michał


Przyjęcie Baby Shower dla dziewczynki

$
0
0


Jak zorganizować przyjęcie baby shower dla przyszłej mamy? Jeśli Twoja przyjaciółka oczekuje narodzin córki możesz w tym wpisie znaleźć inspiracę jak przygotować dla nich przyjęcie.



Baby Shower to spotkanie kobiety spodziewającej się dziecka z jej przyjaciółkami. Przyjęciu towarzyszą miłe rozmowy, porady i historie z życia matek i i ch dzieci. Czasem warto zasłonić uszy bo można by się rozmyślić i stwierdzić, że macierzyństwo jest przereklamowane ;) 


DEKORACJE

Równie ważne jak miła atmosfera są dekoracje i prezenty. Warto skontaktować się wcześniej z wszystkimi uczestniczkami przyjęcia i ustalić jaka kolorystyka będzie obowiązywała na spotkaniu. 

Szczególnie popularnymi dekoracjami na tego typu przyjęciach są papierowe rozety, łańcuchy czy pompony. Te ostatnie możesz zrobić samodzielnie. Pamętasz mój wpis z instrukcją? Jeśli nie to zajrzyj tutaj:

Przyszła mama ucieszy się także z pieluszkowego tortu, który jest piękną dekoracją przyjęcia a po zakończeniu imprezy z pewnością sie przyda dla maluszka :)


LISTA PREZENTÓW

Możemy też podpytać przyszłą mamę o listę prezentów. Nie chcemy przecież by mama dostała kilka poduszek do karmienia ;) Taką listę możemy przesłać w formie elektronicznej do każdej z uczestniczek lub podpiąć np. na specjalnie utworzonej grupie na facebooku. 

Idealnym dopełnieniem dekoracji będzie zapakowanie prezentów w identyczne torebki lub papier. 














Pozdrawiam Ania



Mama wraca do formy – co ćwiczyć?

$
0
0


Moje postanowienie by wrócić do formy i dawnej figury jest nadal aktualne. Małymi krokami ciągle idę naprzód i widzę już pierwsze efekty. 

Nie katuję się codziennie, nie wylewam litrów potu i nie głodzę :) Takie metody nie są zupełnie mi potrzebne. Lubię siebię. Efekt, którego oczekuję to wyrzeźbienie ciała, zwłaszcza pozbycie się brzuszka :) Nadal mam nadprogramowe kilogramy ale nie przejmuję się nimi tak bardzo bo widzę, że moje ciało się zmienia. Oczywiście moje uda wciąż pozostawiają wiele do życzenia ale przecież można je zakryć ;) Rozbawiły mnie  ostatnio wyniki ankiety na insta story, kiedy to zapytałam czy wrzucić swoje aktualne zdjęcie na bloga :D Kilka osób odpowiedziało "chyba kpisz" i tym samym zmobilizowały mnie by pokazać, że nie jestem idealna i nie wstydzę się tego :)


Zmęczenie

Przede wszystkim zacznę od tego, że powrót do ćwiczeń nie był wcale miły i przyjemny. Od ponad siedmiu miesięcy nie przespałam ani jednej nocy. Początkowo pobudki Leona co 2 godziny a nawet częściej sprawiały, że nie miałam ani siły ani ochoty na wysiłek fizyczny. Najzwyczajniej w świecie byłam zmęczona. Dałam sobie więc czas do końca grudnia czyli jakieś 5 miesięcy laby. Od stycznia albo noce były lepsze albo po prostu mój organizm się przyzwyczaił do nieprzespanych nocy ;) A tak serio to Leon budzi się teraz w nocy 2-3 razy więc nie jestem już tak bardzo zmęczona :D Żarcik. Mimo zmęczenia, które będzie mi pewnie towarzyszyło jeszcze przez kilka lat postanowiłam zacząć ćwiczyć. Na początek coś co nie wyssie ze mnie ostatniej kropli energii ale pozwoli poczuć się lepiej.


Aplikacja : Schudnij w 30 dni

Od pierwszego stycznia zaczęłam ćwiczyć z aplikacją, którą pokazała mi moja dziewięcioletnia siostrzenica. Maja lubi się bawić w Ewę Chodakowską (cieszę się, że ma taką wyobraźnię :) ) i to ona zachęcała mnie do codziennych ćwiczeń. Co to za aplikacja? Już Wam mówię. Schudnij w 30 dni to apka, w której mamy dietę i ćwiczenia na każdy dzień miesiąca. Ja nie stosowałam diety a jedynie wykonywałam ćwiczenia. Co kilka dni jest tzw. dzień przerwy jednak ja go nie robiłam. Oczywiście zdarzyło mi się opuścić kilka treningów ale też nie chłostałam się z tego powodu. Nie na tym miało to polegać. 

Ćwiczenia są proste - brzuszki, przysiady, pompki na ścianie czy deska. Nie powinny stanowić problemu dla osoby, która dopiero zaczyna ćwiczyć.


Czy warto ćwiczyć z aplikacją? Według mnie tak. Każdy trening jest odnotowany i o dziwo te zielone kółeczka mobilizują by następnego dnia znowu ćwiczyć :D Efekty? U mnie to zgubione po 2 centymetry w biuście, tali i biodrach po miesiącu ćwiczeń. Nie wiem czy taki wynik Was satysfakcjonuje ale mnie tak. Oprócz zgubienia kilku centymetrów wzmocniłam mięśnie, poczułam się lepiej, mam więcej energii i chęci do życia. Teraz mogę wprowadzić nowe treningi :)




Treningi z Ewą Chodakowską

Od kilku dni ćwiczę z Ewą Chodakowską. Dzięki bogu to tylko jej filmiki na youtube. Wiecie trochę oszukuję ;) Na żywo pewnie Ewka by mi nie pozwoliła :D Tak, wiem nie wszyscy lubią treningi z Chodakowską ale tu nie chodzi o to czy się lubimy czy nie. Chodzi o to by dać sobie wycisk i kto jak kto ale ona zna się na tym bardzo dobrze. 


Nordic Walking

Bardzo bym chciała aby przyszła już wiosna bo powrót do nordic walkingu przy ujemnych temperaturach jest trudny. U nas jest jeszcze strasznie zimno i wszystko marznie ;) Plan jest taki by raz w tygodniu wyjść przynajmniej na 5 km trening. Bardzo lubię nordic walking ale zobaczymy czy uda się znaleźć na niego czas i ochotę :)

_____________________________________________

To tylko moje sposoby na powrót do formy. Ty możesz znaleźć to co lubisz. Na youtube jest masa filmów z gotowymi zestawami ćwiczeń. Ja by nie było monotonnie ćwiczę czasem także pilates czy jogę. Ważne by nie siedzieć na kanapie :) A efekty na pewno przyjdą prędzej czy później. Najważniejsze to się nie zniechęcać :)



A Wy mamuśki lubicie siebie?
Pozdrawiam Ania



DIY: wiosenna dekoracja w klatce

$
0
0

Wiosenne dekoracje wprowadzają do domu optymistyczny nastrój. Czasem wystarczy przynieść ze spaceru kilka gałązek brzozy i kupić doniczkę żonkili by stworzyć prostą a efektowną dekorację. 


W tym roku do dekoracji domu wykorzytałam między innnymi zeszłoroczne mini wianki z bukszpanu, drewniane zające i dekoracyjne jajeczka. Nie mogło jednak zabraknąć czegoś nowego. 

Do stworzenia kompozycji postanowiłam wykorzystać: 

klatkę 

gałęzie brzozy 

żonkile 

Tyle wystarczy by stworzyć ciekawy stroik wielkanocny. Możecie dołożyć węcej ozdób np. styropianowe jajeczka, zajączki lub kurczaki. Co tylko chcecie. Ja postawiłam na prostą formę.



KROK 1 wicie gniazda 

Na dnie klatki układamy gałęzie. Ja zwinęłam je w dwa  luźne wianki ponieważ moja klatka jest zwężana u dołu.



KROK 2 kwiaty 

Do środka gniazda wkładamy doniczkę z żonkilami. Ja włożyłam same kwiaty bez doniczki gdyż dno klatki pozwala na podlanie kwiatów. Doniczka może też być widoczna. By teg uniknąć użyj czarnej doniczki lub owiń ją gałązkami.



Przygotowanie takiej dekoracji nie jest ani trudne ani pracochłonne. Gałęzie możesz zerwać podczas spaceru a żonkile są teraz dostępne prawie w każdym markecie :) Jeśli nie masz w domu klatki możesz też użyć szklanego naczynia (wazonu, słoika czy misy). Wszystko zależy od Twojej wyobraźni :)



Robiliście kiedyś takie dekoracje? Co jeszcze można wykorzystać do takich dekoracji w klatce? Ja myślę już o bardziej wakacyjnej wersji z patykami, muszlami. 
Pozdrawiam Ania

Urodzinowa wish lista

$
0
0


Urodziny! W przyszłym miesiącu skończę.. hmm no właśnie ile lat? Nieważne ;) Każda rocznica urodzin jest dobra by sprawić sobie prezent lub podpowiedzieć najbliższym co by nas ucieszyło :) 


Przygotowałam listę prezentów, które wypatrzyłam w sklepach internetowych i bardzo mi się spodobały. Wybór prezentów ze sklepów online ułatwi zadanie najbliższym bo nie będą musili biegać po galerii w poszukiwaniu właściwego upominku :)

organizer ogrodowy / poduszka / torba / olejek / mleczko / płyn / mydełko / wazon / koszyk / słoiczki / kubek / herbatka / zegarek / bransoletka / książka DIY / książka Inspiracje


__________

KSIĄŻKI

Na mojej liście jak zawsze znalazły się książki. Tym razem wybrałam je z kategorii wnętrza :) 

  • Wielka księga inspiracji, blogerek Anny Jakubskiej i Ewy Rokitnickiej z kokoshkablog, Olgi Woźnickiej autorki bloga Handmadebleble.


  • DIY. Żyj pięknie od DaWandy. Książka zawiera ponad 70 projektów DIY. Coś dla mnie :)



__________

KOSMETYKI 

Czy znacie kobietę, która nie lubi dostawać kosmetyków? No ok, pewnie takie istnieją :) Znalazłam ostatnio organiczne mleczko do ciała (BUBBLE&COw zabawnym opakowaniu. W dodatku jest dla całej rodziny. Może go używać nawet Leon :) 

A relaksujący płyn do kąpieli (LOVE BOOjest już tylko dla mnie ;) W końcu mamie też należy się chwila tylko dla siebie. Do tego olejek z awokado - mmmmm.

Mydełko na sznurku upatrzyłam już jakiś czas temu i chyba w końcu je sobie sama zamówię bo jest śliczne. A jako maniaczka pięknych rzeczy do domu nawet mydło w łazience chcę mieć ładne :D

__________

DLA DOMU 

Widzicie tą cudną torbę z narzędziami? Marzę o takiej. Zawsze chciałam mieć wszystkie narzędzie pod ręką gdy zajmuję się kwiatami na tarasie. 

A jeśli mowa o tarasie to ta poduszka w stylu boho też będzie pasować. Cena trochę kosmiczna jak na poduszkę dlatego fajnie byłoby ją dostać w prezencie :D 

Dwa cudne wazony widzę już w salonie. Są takie niedoskonałe a jednocześnie idealne. Duży i mały stojące obok siebie wyglądałyby świetnie! 

Na koniec domowych rupieci zostawiłam czarny koszyk. Szukałam takiego pod czarny stolik, który stoi między kuchnią a salonem. Zwykle kładziemy na półce rachunki, dokumenty. Taki koszyk uporządkowałby to miejsce.

__________

DLA SMAKU 

Jak wiecie uwielbiam herbatki Tafelgut. CHOCO COCONUT TEA jeszcze nie piłam a połączenie czeklady i kokosa musi smakować wyśmienicie :) 

Herbatkę chętnie wypiję w nowym kubku. Jezu jestem maniaczką kubków :) Ten biały kubek z napisem SMILE napewno poprawiłby mi humor w gorszy dzień :) 

A do herbatki w pięnym kubku koniecznie coś słodkiego. Na przykład przepyszny zestaw CzekoLove Śliwkowe, Gruszkowe, Jabłkowe i Wiśniowe <3 span="">3>

__________

NIE TYLKO DLA MAMY 

Jestem mamą dlatego potrzebuję ogromnej torby, w którą zmieszczą się rzeczy Leona, które zabieramy gdy wychodzimy z domu, portfel i kilka moich drobiazgów. Noszenie dwóch toreb przestało mi się podobać. Potrzebna mi torba do zadań specjalnych :) 

Oprócz bycia mamą jestem przede wszystkim kobietą i nie zamierzam o tym zapominać. Lubię akcesoria takie jak zegarki, kolczyki czy bransoletki. Na wiosnę marzę o nowym zegarku na jasnej bransolecie.

Buziaki dla wszystkich, którzy obchodzą urodziny w kwietniu :* 

Pozdrawiam Ania


Wesołych Świąt!

DIY: drewniana półka na wannę

$
0
0

Relaksująca kąpiel w wannie do tego światło świec, ulubiona muzyka i kieliszek wina... tylko gdzie to wszystko postawić? Ja już wiem! 

________________


Jednym z moich ulubionych sposobów na odprężenie się jest kąpiel w wannie. Koniecznie musi być dużo piany, zapalone świece, włączona ulubiona playlista i wino. 

Do tej pory miałam kłopot gdzie postawić kieliszek z winem. Przysuwałam do wanny wiklinowy kosz na pranie ale sięganie po wino nie było zbyt wygodne. Wpadł mi więc do głowy pomysł by zrobić drewnianą półkę na wannę, na której będę mogła położyć drobne przedmioty kąpielowe i np. kieliszek :) 


Znalezienie odpowiedniej deski nie było trudne - trochę tego mamy w naszym warsztacie a nawet gdyby tam nie było nic godnego uwagi to zawsze możemy zajrzeć do stolarni teścia ;) 


Wykonanie półki na wannę jest bardzo proste. Jeśli chcecie zrobić taką jak ja będą Wam potrzebne: 

- deska 

- listewka

- wyrzynarka 

- klej do drewna 

- ściski 

- papier ścierny 

- wosk/farba 

- linijka/metrówka 

- ołówek


Wybrałam dęskę, która nie wymagała obróbki ale była za długa. Zobaczcie jak krok po kroku zrobić półkę na wannę z deski.


KROK 1 

W pierwszym kroku odmierzyłam odpowiednią długość deski. U mnie długość deski jest równa szerokości wanny.




KROK 2 

Po odmierzeniu odpowiedniej długości deski odcięłam za pomocą wyrzynarki po zaznaczonej lini nadmiar drewna. 



KROK 3 

Po odcięciu nadmiaru deski przetarłam bok papierem ściernym.



KROK 4 

Z listewki musimy odciąć dwa kawałki o długości odpowiadającej szerokości naszej deski na wannę (mogą być też nieco krótsze).



KROK 5 

Na naszej desce odmierzamy miejsce, w którym przkleimy listewki. Uwaga: sprawdź jakiej szerokości są ściany wanny. 

Po co są te listewki? Dzięki nim deska nie przesunie się w bok i unikniemy sytuacji, że wszystko co się na niej znajduje wpadnie do wody :)




KROK 6

Do połączenia listewek i deski użyłam kleju do drewna. Pamiętaj by nanieść niewielką ilość tak by klej nie wypłynął podczas dociskania. UWIERZ, niewielka ilość kleju wystarczy :)




KROK 7

Aby klej złapał użyłam ścisków jednak jeśli ich nie posiadasz połóż po prostu coś ciężkiego i osiągniesz podobny efekt.



KROK 7

Do zabezpieczenia drewna przed wilgocią użyłam wosku. Możesz także użyć lakieru lub farby.



Wosk, którego użyłam nie zmienił koloru deski a jedynie uwidocznił słoje. Bardzo lubię taki naturalny efekt.




GOTOWE!

Końcowy efekt możecie zobaczyć poniżej. Deska jest już przetestowana i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to świetne rozwiązanie!







Koniecznie dajcie znać czy się Wam podoba :)

Pozdrawiam Ania




Jak urządzić kącik do czytania w domu?

$
0
0

Gdzie znaleźć w domu miejsce na kącik do czytania? Co powinno się w nim znaleźć i czy jest on potrzebny? O tym i nie tylko napisałam w tym poście.


Dobra książka często potrafi nas wciągnąć na kilka godzin dlatego miejsce gdzie czytamy powinno być komfortowe i przyjemne. 

Co powinno znaleźć się w kąciku do czytania? 

Według mnie to przede wszystkim wygodny FOTEL lub sofa a także PODNÓŻEK. Niektórzy lubią podkurczyć nogi i zwinąć się w kłębek ale ja zdecydowanie wolę wyciągnąć nogi. Ważne by były one na wysokości fotela a nawet nieco wyżej. Poduszka pod plecy pozwoli nam uniknąć bólu kręgosłupa. Dobrze jest mieć także ciepły KOCYK pod ręką na wypadek gdyby zrobiło nam się chłodno. 

Niewielki STOLIK przyda się by odłożyć nieskończoną książkę lub postawić kubek gorącej kawy lub herbaty. Nasz okrągły stoliczek to łup z lokalnego targu. Kosztował 20 zł i po przemalowaniu na czarno prezentuje się świetnie. 

Odpowiednie ŚWIATŁO to także ważny element. Ja czytam głównie w ciągu dnia gdy Leon ma drzemkę dlatego wystarcza mi naturalne światło z dużego okna. Jeśli jednak wolisz wieczorne czytanie koniecznie zaopatrz się w lampkę, dzięki której nie będziesz męczył wzroku. 

Podobno w kąciku do czytania powinny się znaleźć także ROŚLINY, które sprzyjają koncentracji i odprężają wzrok. Na razie ten punkt jest u mnie na liście "do zrobienia".

Mój kącik do czytania w salonie

Ja zaaranżowałam kącik do czytania w salonie. Znajdują się w nim elementy, o których wspomniałam wcześniej oraz regał drabinka, która już nie mieści wszystkich książek. Część jest schowana w kartonie na strychu. Myślę nad budową dużego regału bibliotecznego tylko zastanawiam się, w którym miejscu domu? Może powstanie dopiero gdy urządzimy poddasze. Czas realizacji bliżej nieznany :) 

Podobny kącik do czytania możemy wydzielić w sypialni lub holu jeśli jest wystarczająco duży. Miejsce do stworzenia kącika do czytania musi być przede wszystkim przyjemne dla Was. Ja od zawsze marzyłam o siedzisku w oknie ale niestety na razie nie mam takiej możliwości. Może kiedyś :) 


3 zasady przytulnego kącika do czytania:


1.Przyjemne miejsce


2. Wygodne siedzenie

3. Wszystko co potrzebne w zasięgu ręki


Monteskiusz powiedział, że "książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera". Pewnie dlatego sięgamy po różne gatunki. Każdy z nas jest inny i dobiera sobie takie towarzystwo jakie mu odpowiada. Podobnie jest z książkami. Ja lubię przeczytać kryminał a innym razem romans (nie taki od Agatha Christie). Na najwyższej półce czekają na mnie książki do przeczytania. 
Czy Wy też lubicie mieć zapas lektur? Ja uwielbiam to uczucie, że czeka na mnie coś nowego. Może właśnie to zachęca mnie do regularnego czytania. 

Niedawno przeczytałam książkę "Zanim zostaliśmy nieznajomymi" Carlino Renee i bardzo mi się podobała. Jeśli myślicie, że to typowy romans to jesteście w błędzie :) Polecam Wam sięgnąć po tę książkę i przekonać się jaki los bywa przewrotny.





Jeśli poszukujecie aktualnie fotela to zobaczcie moje typy. Szkoda, że nie mam na razie miejsca na nowe meble bo ten fotel w kwiaty naprawdę mnie oczarował :) 

Pierwszy fotel to model JULIET (agata meble, 939 zł), środkowy to CUPIDO (brw, 1471 zł), a ten piękny kwiecisty to Strawinsky II ES (brw, 1424 zł).


Czy macie u siebie taki kącik do czytania? Czy potrzebujecie coś więcej niż wygodny fotel i dobrą książka? 

Pozdrawiam Ania

Wiosenna lista "do zrobienia"

$
0
0


Wiosna sprzyja podejmowaniu nowych decyzji, planowaniu zmian i realizacji postanowień noworocznych. To dobry czas na działanie. Energii nie powinno nam teraz zabraknąć.


W tym roku wyjątkowo nie spisałam moich postanowień noworocznych. Postawiłam na listy "do zrobienia". Co jakiś czas drukuję sobie nową listę i wypełniam zadaniami, które chcę wykonać. Zadania są różne - krótko i długoterminowe. Od uszycia czegoś czy zrobienia półek do kuchni do zakupów. Nie ustalam konkretnych dat. Gdy wykonam wszystkie zadania z listy drukuję nową :)

Listy możecie pobrać i dla siebie. Poprzedni wpis z listą do zrobienia znajdzicie tutaj: http://www.odinspiracjidorealizacji.com/2018/01/lista-rzeczy-do-zrobienia-do-pobrania.html 

Opowiedziałam Wam wtedy o spisywaniu swoich celów. Dla przypomnienia powiem tylko, że spisanie zwiększa ich realizację! 

Listy tworzę w różnych stylach, poprzednia była z motywem tropikalnym a dziś mam dla Was bardziej wiosenną :)


Na mojej nowej liście zapisałam już zrobienie dekoracji na chrzest i baby shower mojej przyjaciółki. 

Oprócz dekoracji chciałabym też zrobić porządek w szafie bo panuje tam istny chaos. Planuję też wystawienie kilku rzeczy  na olx. Może okaże się to dobrym pomysłem na podreperowanie domowego budżetu ;)

Na liście zapisałam nawet zakup nowych butów. Długie spacery dają mi się we znaki i potrzebuję wygodnych butów. Zastanawiam się nad butami New Balance (np. https://1but.pl/new_balance ). Polecacie czy raczej odradzacie? Różnie to bywa z modnymi rzeczami :)


Listę możecie pobrać klikając w powyższe zdjęcie lub TUTAJ.

Pozdrawiam Ania

Aranżacja tarasu - plany na ten rok

$
0
0


Posiadanie tarasu jest jak wygrana w lotka bo bez koniecznośći wyjeżdżania z domu możemy rozłożyć się na leżaku, zrobić drinka z palemką i poczuć się jak na wakacjach ;) Może nie jest to opcja all inclusive ale nie jeden nam pozazdrości takiego relaksu.


W tym roku postanowiliśmy zadbać o taras bardziej niż zwykle. Liczymy, że ładna pogoda pozwoli nam cieszyć się tarasem częściej niż w zeszłym roku. 

Zapadła decyzja o zadaszeniu tarasu. Długo się nad tym zastanawialiśmy gdyż rozważaliśm także zabudowę tarasu na pokój dla Leona. Jeśli myślicie, że pozbawiliśmy dzicko własnego kąta to spokojnie ;) Leon będzie miał swój pokój na poddaszu. Drugą kwestią, która powstrzymywała nas przed zabudową jest fakt, że drzwi na taras to główne źródło światła na korytarzu.

W planach oprócz zadaszenia jest także drewniana podłoga i duże drewniane donice. Nie zdecydowaliśmy jeszcze czy podłoga będzie z desek drewnianych czy z kompozytu. Oczywiście bardziej przekonuje nas prawdziwa decha :)

taras w 2015 roku

W zależności od metrażu tarasu możemy zaplanować na nim kilka stref. Nazwałam je strefą wypoczynku, kącikiem jadalnianym i strefą roboczą. Już wyjaśniam Wam o co chodzi.


  • Strefa wypoczynku


Ta strefa odpowiada za odpoczynek, dlatego powinny się w niej znaleźć leżaki, hamak lub legowisko. Dopełnieniem będą rośliny i dekoracje takie jak poduszki, koce i świece.


  • Kącik jadalniany


Na tarasie zaplanowałam także miejsce, w którym będziemy mogli zjeść posiłki, przygotować grilla ze znajomymi czy po prostu napić się kawy. W tej strefie ustawię meble ogrodowe, które odnawialiśmy dwa lata temu. Możecie je podejrzeć w tym wpisie >>> aranżacja tarasu 2015

Ważnym elementem jest duży stół, który pozwoli wspólnie zjeść posiłek całej rodzinie.Opócz mebli znajdzie się tutaj grill i dekoracje, które umilą nam czas podczas posiłków.


  • Strefa robocza


To najmniej porządana strefa na tarasie ale nie oszukujmy się i taka musi się na nim znaleźć. W strefie roboczej zamierzam mieć suszarkę na pranie i narzędzia niezbędne do pielęgnacji roślin balkonowych. Chciałabym aby suszarka była "schowana" tak by nie rzucała się w oczy. Na razie mam pomysł by ukryć ją za drewnianą kontrukcją np. donicą z kwiatami lub stojakiem na drewno. 


Planując aranżację tarasu, nie możemy zapomnieć o kwiatach. Chciałabym aby znajdowały się w drewnianych wysokich donicach po obu bokach tarasu. Z pewnością zdecyduję się także na wyższe trawy by osłonić się od gapiów ;)  


Stworzyłam moodboard z elementami, które chciałabym aby znalazły się na nowym tarasie. Styl boho kojarzy mi się z odpoczynkiem, luzem i wolnością dlatego właśnie tak widziałanbym nasz taras. 

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9


Ja już nie mogę się doczekać nowego tarasu :) Koniecznie dajcie znać czy ta wizja Wam się podba.


Buziaki Ania




Narożnik w małym salonie

$
0
0

Mebel do małego salonu musi być przede wszystkim funkcjonalny.  Ważne jest także aby pasował do stylu, w którym urządzono pomieszczenie. 


Długo zastanawialiśmy się jaki narożnik lub kanapę wybrać do naszego salonu. Mebel do małego salonu musi być przede wszystkim funkcjonalny.  Ważne jest także aby pasował do stylu, w którym urządzono pomieszczenie. Nasz salon ma 20 m2, jest w nim także stół z sześcioma krzesłami, fotel ludwik, regał na książki, komoda pod tv, mata do zabawy i basen z kulkami Leona. Sporo jak na jeden pokój, dlatego narożnik nie mógł być zbyt duży ale nie mógł być także za mały :) 



Na co zwróciliśmy szczególną uwagę? Co nas przekonało do ostatecznego wyboru?


Po pierwsze funkcjonalność. 


We wpisie "Sofa czy narożnik? Co wybrać do salonu?" wspominaliśmy Wam jakie są nasze oczekiwania co do nowego mebla. Jednym z priorytetów była FUNKCJA SPANIA. Nowy narożnik ma służyć m.in. jako dodatkowe miejsce do spania dla naszych gości. Tego punku na liście nie mogliśmy pominąć. 

Narożnik, który wybraliśmy posiada powierzchnię spania o wymiarach 220x150 cm. Dzięki tej powierzchni nasi gości na pewno się wyśpią. Przetestowane :)

Oprócz funkcji spania zależało nam także aby na nowej kanapie mogły usiąść więcej niż 3 osoby. Do tej pory mieliśmy kanapę Ektorp z Ikea (3-osobową), na której wygodnie mogły usiąść tylko 3 osoby. Reszta siadała na krzesłach przy stole, jeden szczęściarz na ludwiku ;) 


Poza kwestią ulokowania gości brakowało mi możliwości korzystania z kanapy z Leonem. O ile mogłam z nim wygodnie na niej usiąść to niestety nie mógł na niej swobodnie leżeć na brzuchu. Po prostu zapadał się i denerwował, że nie może swobodnie bawić. Sofa Ektorp była za miękka a ten narożnik jest według mnie odpowiednio twardy by Leon mógł się na nim swobodnie bawić i wygłupiać. Wszystko pod okiem rodziców bo ten mały rozrabiaka jest bardzo szybki :D Ahhh wszystko dla dzieci ;)




Po drugie wygląd.


Kochani, nie ukrywam, że jestem wnętrzarską sroczką. Wszystko musi być ładne :D Tak duży mebel jakim jest kanapa w salonie nie mógł być brzydki, nie mógł być taki sobie. Mnie nie wystarcza, że coś jest praktyczne. Musi także pasować do naszego domu. 

Wybraliśmy obicie w tkaninie sawana 21. Szary narożnik jest chyba najpopularniejszym meblem kupowanym w Polce :D Kusił mnie jaśniejszy odcień szarości jednak wybrałam odcień, który mam nadzieję pozwoli nam cieszyć się czystą kanapą dłużej niż było to w przypadku białego ektorpa :D Leon rośnie i będzie coraz bardziej mobilny i niestety będzie też zapewne brudził wszystko co znajdzie się w zasięgu jego małych rączek. Nie unikniemy tego nie zależnie jak bardzo byśmy chcieli :) Dlatego nieco ciemniejsze obicie kanapy wydaje mi się dobrym wyborem.

O guście się nie dyskutuje. Nie każdemu taki prosty szary narożnik może się podobać. Ba! Dla niektórych jest pewnie nudny. Wybraliśmy narożnik Quest bo spełnił nasze oczekiwania :)



Dlaczego taki a nie inny? Po pierwsze kanapa jest bazą, z którą możemy zrobić mnóstwo fantastycznych rzeczy ;) Mam na myśli wykorzystanie poduszek i kocy. W naszym domu nie ma stałej dekoracji. Zmienia się w zależności od pory roku czy moje widzi mi się :) Szara prosta kanapa jest idealna by poszaleć z dodatkami. 

Jedyną fanaberią są pikowania, które bardzo lubię. Nie stanowią one jednak przeszkody do nieograniczonej ilości stylizacji.





Teraz mam w głowie zakup nowych poduszek. Myślę nad połączeniem bieli i beżu. Szare poduszki za bardzo zlewają się z obiciem kanapy. Wypatrzyłam ciekawe poduchy w stylu boho w H&M Home i Jysk ale poczekam na wyprzedaż bo ich ceny nie zachęcają :) Może uszyję też coś sama jeśli czas pozwoli.

od lewej: 1, 2, 3, 4, 5, 6

Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy zmiana sofy ektorp na narożnik quest była dobrą decyzją :) Poodba Wam się?

Pozdrawiam Ania


Wizyta na targach ogrodniczych

$
0
0

Co roku na targach w Opatówku można znaleźć mnóstwo ciekawych roślin do ogrodu a także kupić wszystko to, co potrzebne jest nam do dbania o działkę.


W minioną niedzielę wybraliśmy się z Michałem i moją mamą na XXI Wiosenne Targi Ogrodniczo-Rolnicze w Opatówku. Targi odbywają się w miejscowości oddalonej od naszego miejsca zamieszkania zaledwie o kilkanaście kilometrów dlatego co roku na nie zaglądamy. 

Kwiaty i krzewy wystawiane były przez ponad 200 wystawców (tak przynajmniej donoszą lokalne media). Działkowcy, rolnicy oraz amatorzy ogródkowych rabatek z zainteresowaniem przyglądali się bogatej ofercie wystawienniczej. 

Wśród roślin, które pięknie prezentowały się na stoiskach można było spotkać ciekawe i mało znane okazy takie jak np. stokrotki afrykańskie lub cesarskie drzewka szczęścia. Oprócz nowości mogliśmy zakupić także te bardziej popularne kwiaty jak np. pelargonie czy begonie. 























Oprócz stoisk z kwiatami były także te z szerokim wachlarzem ziół, drzew owocowych czy dekoracjami do ogrodu. Oprócz ciekawych drewnianych donic, huśtawek czy wiklinowych koszy można było kupić także figurki krasnali czy zwierzątek ;)







Naszą uwagę przykuły cesarskie drzewka szczęścia (Paulownia Shan Tong) a w zasadzie bardziej drewno, które z nich pozyskujemy. Roczna sadzonka tego drzewka to koszt około 60 zł. 
Drzewo paulowni ma wiele zalet a po ścięciu można wykorzystać je jako surowiec produkcyjny. 
Drewno paulowni jest o 30% lżejsze niż inne, łatwe do przetworzenia, dobrze uszczelnia i szybko schnie (30-60 dni na powietrzu), nie wyginana się i nie zniekształca. 
Plastry drewna paulowni wyglądają fantastycznie. Najchętniej zrobiłabym z nich podstawki pod talerze :)




Co roku na targach kupujemy wraz z rodzicami nowe rośliny do wspólnego ogrodu oraz kilka kwiatów odpornych na wysokie tempetarury i żar słońca na nasz taras. 

W tym roku mama kupiła malwy, które przywodzą jej na myśl wspomnienia z dzieciństwa a ja kupiłam białą hortensję, o której zawsze marzyłam. 

Czy w Waszej okolicy też odbywają się takie targi? Czy warto się na nie wybrać?


Pozdrawiam Ania


6 lat blogowania! Urodziny Od Inspiracji Do Realizacji.

$
0
0

Mówią, że każdy powód do świętowania jest dobry a 6 rodziny bloga tym bardziej! :) Czas tak szybko minął a ja nadal pamiętam dzień, w którym założyłam konto na blogspot i pobudziłam do życia OD INSPIRACJI DO REALIZACJI :)



Skąd wzięła się nazwa bloga?

Wspominałam Wam już kiedyś, że początkowo blog miał służyć mi do zapisywania inspiracji znalezionych w sieci. Chciałam w jednym miejscu zgromadzić zdjęcia wnętrz, które miały w sobie to co widziałabym w swoim przyszłym domu. Takie inspiracje do zrealizowania w przyszłości :)

Szybko jednak zaczęłam publikować wpisy z małymi projektami zrób to sam i wnętrzami z mojego domu. A później już nie umiałam nie pokazać Wam nowego projektu DIY. Uwielbiam tworzyć coś z niczego, coś za grosze, coś o czym marzę ale nie zawsze mam wolne środki by zrealizować to marzenie. 




Znaczenie bloga.

Zaczynając pisać na Od Inspiracji Do Realizacji nie sądziłam, że strona stanie się dla mnie tak ważna. To miejsce nie tylko gdzie "wrzucam" zdjęcia i opisy prac ale także miejsce spotkań z Wami. Nie raz to także furtka do poznania nowych ciekawych osób. Dzięki pracy jaką wkładam w tworzenie bloga zostałam zaproszona na warsztaty, na których poznałam Kasie Ogórek z Twojediy, Kingę z perfekcyjnawdomu.pl i wiele innych fantastycznych blogerów.


Jakiś czas temu do bloga dołączył także mój mąż Michał. To fantastyczne móc łączyć swoje pasje z ukochaną osobą. Michał rzadko do Was pisze ale wspiera mnie i prowadzenie bloga najlepiej jak umie, dlatego z ogromną przyjemnością pokazujemy Wam także jego prace. 

Dziś, mimo ogromu pracy jaka jest przy małym dziecku, nie wyobrażam sobie by nie prowadzić bloga, by nie pisać dla Was. Mam nadzieję, że nigdy mi się to nie znudzi.


Prowadzenie bloga, tworzenie projektów DIY jest moją pasją, której poświęcam wolny czas. Pewnie pomyślicie skąd biorę ten czas jako młoda mama? Nauczyłam się, że gdy ktoś oferuje Ci swoją pomoc to nie ma nic złego w tym, że z niej skorzystamy. Wokół mnie jest kilka wspaniałych osób, które pomagają mi i wspierają mnie. Nie pytają po co to robię tylko co tam znowu ciekawego robię? Od kilku lat otaczam się życzliwymi ludźmi i mój świat zmienił się nie do poznania. 

Cieszę się, że wciąż tu zaglądacie, komentujecie i inspirujecie się naszymi projektami. Gdyby nie Wy pewnie już dawno przestałabym tu publikować. Dziękuję.




Zmiany w wyglądzie strony.


Z biegiem czasu co raz bardziej dopracowywałam stronę Od Inspiracji Do Realizacji by była bardziej przejrzysta i przede wszystkim przystępna dla Was :)


Blog zmieniał się tyle razy, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie nawet jak wyglądał na początku.Na tyle ile umiałam grzebałam w kodzie html i z większym lub mniejszym skutkiem poprawiałam jego wygląd. Tylko wiecie co... to ciągle nie było to o czym marzyłam.Nie raz przeglądałam inne strony w sieci i zachwycałam się pięknymi szablonami, prostymi formamii intuicyjnością blogów.


Jako Zosia-Samosia trudno mi pomyśleć, że mogłabym pozwolić innej osobie zrobić cos za mnie na blogu! Martyna Wojciechowska mówi, że niemożliwe nie istnieje! Tak też jest w przypadku mojej pasji. Jak o czymś marzę to nie ma, że się nie da :D Tak długo szperałam, tak długo uczyłam się html, że w końcu mam blog, który spełnia moje oczekiwania. Szablon jest oczywiście gotowcem ale musiałam się natrudzić by dostosować go do swoich wymagań.


Z początkiem roku przeszliśmy także na własną domenę. W tym miejscu musze podziękować Marcinowi, który pomógł mi podpiąć domenę bo przejście jednego kroku było dla mnie zagadką :D 


Spełnione marzenie


Od jakiegoś czasu w mojej głowie siedział pomysł by zdjęcia z bloga przenieść na papier. Książka to za duże słowo ale album z ulubionymi projektami i zdjęciami był moim marzeniem. Dziś mogę się Wam pochwalić, że udało mi się je spełnić. Tak bardzo się cieszę, że mogę Wam pokazać mój pierwszy autorski projekt "Od inspiracji do realizacji. Z miłości do pięknych wnętrz". Dzięki współpracy z pixbook.pl przygotowałam fotoksiążkę zawierającą sto stron wspomnień z ostatnich sześciu lat blogowania. 

Dziś mam dla Was rabat na zakup swojej fotoksiążki a w kolejnym wpisie będzie możliwość wygrania tej, którą ja przygotowałam. Chcecie? :) 

________

Kod zniżkowy na fotoksiążkę A4 pion 40 str. za 29 zł: PBWH22B8

Ważny do końca czerwca 2018 r. Kod jest wielokrotnego użytku.





Jeszcze raz dziękuję, że jesteście z nami na Od Inspiracji Do Realizacji.


Pozdrawiamy Was serdecznie Ania i Michał


Pierwsza fotoksiążka Od Inspiracji Do Realizacji (rozdanie!)

$
0
0


Mówią, że marzenia są po to by je spełniać i że czasem trzeba im trochę pomóc. Ja właśnie spełniłam jedno marzenie - własna fotoksiążka Od Inspiracji Do Realizacji!

Kiedy zakładałam bloga Od Inspiracji Do Realizacji w głowie mi się nie mieściło, że będę robiła to przez kolejnych kilka lat i to w dodatku systematycznie. Co tydzień publikuję dla Was nowy wpis z inspiracjami, projektami DIY czy z relacją z ciekawego wydarzenia. Uwielbiam przygotowywać dla was posty, zdjęcia i opisy... ale od jakiegoś czasu po głowie chodziła mi pewna myśl. A gdyby tak przenieść ulubione projekty i zdjęcia na papier? 



Pierwsza fotoksiążka Od Inspiracji Do Realizacji 

Jest! Spełniłam swoje marzenie. Cudowne uczucie. Kiedy zabrałam się za wybieranie zdjęć do fotoksiążki bałam się czy będę miała co do niej "włożyć" a już w trakcie projektowania okazło się, że jest tego tak dużo, że może mi zabraknąć stron :D 

Wybrałam ulubione wpisy Obserwatorów, moje ulubione zdjęcia i kilka takich, których nie widzieliście na blogu :) Na okładkę nie mogłam wykorzystać innego zdjęcia niż tego przedstawiającego Ludwika ;) Waszego ulubieńca. A w środku fotoksiążki znajdziecie także zdjęcie przed i po metamorfozie fotela.

Samo tworzenie projektu fotoksiążki było bardzo przyjemne gdyż kreator na stronie pixbook.pl jest bardzo intuicyjny. Ja wybrałam format A4 w pionie z twardą okładką z błyszczącego laminatu co daje klasyczny i elegancki wygląd. Środek to grube karty o gramaturze 200 g/m2. Fotoksiążka wykonana jest w bardzo szybkiej technice druku cyfrowego dzięki czemu nawet te zdjecia z początków blogowania, kiedy nie miałam jeszcze lustrzanki, wyglądają bardzo dobrze. 

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszyłam gdy dostałam przesyłkę z zamówieniem! Ten moment kiedy wziełam do ręki moją własną blogową fotoksiążkę! Coś niesamowitego. Wiem, że część z Was pewnie pomyśli, że jestem nieźle kopnięta :D









ROZDANIE!

Mam dla Was niespodziankę! Spośród osób, które zostawią komentarz pod tym wpisem wybiorę jedną, która otrzyma fotoksiążkę Od Inspiracji Do Realizacji :) Chcecie? Będzie mi bardzo miło jeśli napiszecie od kiedy tu zaglądacie lub jaki projekt spodobał się Wam najbardziej :) Zwycięzcę wybiorę 20 maja. Zostawcie swojego maila bym mogła napisać do wygranej osoby :)



Przypominam o kodzie zniżkowym na fotoksiążkę A4 pion 40 str. za 29 zł: PBWH22B8
Kod jest ważny do końca czerwca 2018 r. Jest wielokrotnego użytku :)


Baby shower z motywem kaktusa

$
0
0


Znudziły Ci się przyjęcia dla chłopca w kolorach błękitu, granatu lub z motywem samolotu? Co powiesz na kaktusowe baby shower? Ja jestem za.


Po raz kolejny miałam okazję uczestniczyć i przygotowywać przyjęcie baby shower dla przyjaciółki. Poprzednim razem oczekiwała na Stasia. Dekoracje wówczas były niebiesko-żółte. Kilka zdjęć z tego dania możecie zobaczyć w tym wpisie: 


Tym razem czekamy na jej drugiego syna Julka :) Wyprawka dla niego jest już gotowa i to właśnie ona zainspirowała mnie do przygotowania dekoracji z motywem kaktusa. 

Grafiki z kaktusami wydrukowałam w lokalnej drukarni by były lepszej jakości. Jednak domowa drukarka nie zrobi tego tak dobrze, kolory nie będą tak intensywne a i niestety możemy jakość będzie gorsza. Dlatego polecam Wam wybrać drukarnię. 

Grafiki z kaktusami możecie pobrać na końcu tego wpisu. Pozwólcie sobie na odrobię szaleństwa i obudźcie w sobie kreatywność. 
Mała klamerka z kaktusem będzie wyglądała świetnie przypięta np. do kubka lub nawet kieszonki naszej koszuli. Inne kaktusy możesz przykleić do słomek (użyj kleju na gorąco). 
Girlandę z małych trójkątów możesz wykorzystać do dekoracji tortu lub stołu. 
Jeśli nie uda Ci się kupić talerzy w kaktusy to wykorzystać kartki A4 z motywem kaktusów jako podkładki pod talerze. 

Do stworzenia dekoracji poszukaj w domu zielonych dodatków. Może masz poduszki lub kocyk w tym kolorze? Ja znalazłam u siebie miseczki, o których dawno zapomniałam :)






Mama Kasi uszyła dla niej między innymi imię Julek i girlandę z trójkątów, które widzicie na zdjęciu. Szkoda, że nie możecie zobaczyć co jeszcze przygotowała dla wnuka.




Tort zrobia siostra Kasi, Agata. Był to lodowy tort bezowy z gorącymi malinami. Chyba skuszę się i go zrobię :) Podam Wam oczywiście przepis.




Starszy brat też czeka na Julka. Z całego przyjęcia najbardziej podobał mu się balon z helem. Kto nie lubi balonów z helem? Nie znam takiej osoby :)



  • balon, kubki - lokalny sklep
  • talerze w kaktusy - Pepco (były także kubki)
  • maskotka kaktus - Ikea 


I co myślicie o takim przyjęciu?

Pozdrawiam Ania


Viewing all 537 articles
Browse latest View live